Odpowiedź:
Wyjaśnienie:
Pewniego jesiennego dnia na plaży wraz z moim bratem hokeistą leżeliśmy na hamakach objadając sie wielkim homarem. Była to plaża z róznymi atrakcjami tam gdzie można było między innymi wsłuchiwać się w piękną melodię wydawaną z harfy z dużego hotelu, ktory znajdowal się kilka kroków od plaży, a dodatkowy szum morza wprawiał mnie w dreszcze. Z oddali widzieliśmy przebranych rycerzy, ktorzy prowadzili zajecia rekreacyjne z najmłodszymi. Byli ubrani w ciężkie zbroje, duże hełmy, które osłaniały im twarze.