Odpowiedź :
Odpowiedź:
Moja kochana Orszulko. Dlaczego odeszłaś?! Tak bardzo Cię kochałem. Tyle dla mnie znaczyłaś. Byłaś taka młoda. Przeżyłaś dopiero kilka wiosen. Twa młodość promieniowała z Ciebie. Kochałem Cię całym sercem. Oddałbym wszystko żebyś była jeszcze z nami. Czuję się jakby moje życie nie miało sensu. Jakby moje serce oplotły ciernie i ścisły je do granic wytrzymałości. Tak bardzo Cię kochałem. Twe młodziutkie rączki oplatały mą szyję co wieczór z taką miłością, że me serce śpiewało.
Odpowiedź:
Leśmian jest mistrzem w tworzeniu przestrzeni. Zauważ, że i tutaj wyczarowuje jedną po drugiej: najpierw jest pustkowie, a na tym pustkowiu powstaje „dom Czarnolaski”. Zapełnia się drobiazgami: sprzęty, kwiaty, donice… Ale wiemy, że obok tętni kosmos, bo Bóg mówi, że idzie poukładać do snu gwiazdy. Drzwi oddzielają materialną, zwykłą podłogę, stół od jakiejś przestrzeni, w których zawieszone są gwiazdy i grają barwy, bo „świt pierwszą roznietą złoci się po ścianie”. Ale nic materialnego tam nie ma. Donice i gwiazdy. Podłoga, ściana – i złoto świtu. Te przestrzenie: ziemska i nieziemska zestawione są na prawach kontrastu. Nie ma dwóch zdań: ta boska jest piękniejsza. Ale my i tak wolimy swoje donice…
Wyjaśnienie: