Odpowiedź :
Odpowiedź:
Bardzo ciepła, pogodna, serdeczna osoba. Mogę powiedzieć, że naprawdę ją z mężem lubiliśmy. Zawsze pytała nas, co robimy, o czym ostatnio myśleliśmy. Po prostu interesowała się swoimi przyjaciółmi - tak zmarłą Wisławę Szymborską wspomina Bogusława Latawiec.
W 1996 roku poleciała z nią do Sztokholmu, gdzie Szymborska odbierała Nagrodę Nobla.
- Dużo by opowiadać o Wisławie i o jej podróży... Ale Nobel jej nie zmienił. Zawsze pozostała tą samą przyjacielską osobą i wybitną poetką - mówi Bogusława Latawiec.
W ostatnich miesiącach stan zdrowia Szymborskiej uległ pogorszeniu. W listopadzie ub.r. przeszła operację w jednym z krakowskich szpitali.
- Byliśmy z nią myślami, wiedzieliśmy, że przez ostatnie dni była nieprzytomna. To pewnie dobrze, że umarła spokojnie, we śnie, w otoczeniu najbliższych i w własnym domu - uważa Latawiec.