za ładna odpowiedź daje naj. bardzo proszę żeby ktoś mi pomógł będę bardzo wdzięczna. nie jestem dobra w rozprawkach a mam to na jutro.

Odpowiedź:
Każdy z nas spotkał się kiedyś ze znanym powiedzeniem: ,,Nie szata zdobi człowieka".Z pewnością każdy też poparł to twierdzenie, nie zastanawiając się, dlaczego a przecież wciąż oceniamy ludzi po wyglądzie, chociaż od małego jesteśmy uczeni, że nie należy tego robić. Znany autorytet w dziedzinie literatury — Antonine de Sait-Exupery w swojej lekturze ,,Mały książę" pisze piękną sentencję: ,,Dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu". Tym samym stwierdza, że to, co widzą nasze oczy, nie równa się temu, co zauważa nasze serce, a ono z kolei odczuwa emocje — przeżywa i doświadcza, zwraca uwagę na to, jak się wzajemnie traktujemy, nie zaś na to, jak wyglądamy.
W tej rozprawce zadajemy sobie fundamentalne pytanie: ,,Jeśli nie szata zdobi człowieka, to w czym tkwi jego wartość?". Celem moich rozważań jest udowodnienie, że wartość człowieka tkwi w naszym charakterze, tym jacy jesteśmy wobec innych i tym, którą drogą idziemy — dobrą czy złą.
Na początku chciałabym przedstawić tytułową bohaterkę książek z serii ,, Ania z zielonego wzgórza" autorstwa Lucy Maud Montgomery-Annę Shirley. Osierocona dziewczynka, zaadoptowana w wieku 10 lat przez sympatyczne rodzeństwo, nie posiadała pięknych zdobionych sukienek z bufiastymi rękawami jak wszystkie dziewczynki w wiosce. Nie nosiła także gustownych kapeluszy, na które nie było stać jej przybranych rodziców. Zamiast tego, była zmuszona ubierać się w skromne sukienki i kapelusze. Mimo niewyróżniającego, ubogiego ubioru i prostolinijnego wychowania, jakie miała w sierocińcu, posiadała w sobie niezwykłą wartość przyjaźni, miłości i wierności — a tych cech brakowało innym dziewczynom, wywodzącym się z bogatych domów. Ania potrafiła dochować tajemnicy, była wierną przyjaciółką Diany — swojej sąsiadki, traktowała ją jako najcenniejszy skarb. Była niezwykle życzliwa i wierna swoim rodzicom zastępczym, pomagała im w pracach polowych i domowych. Jest pierwszorzędnym dowodem na to, że nie trzeba mieszkać w bogatym domu i mieć bufiastych rękawów, by okazywać miłość i wypracować sobie miano wartościowej osoby.
Drugą postacią, o jakiej warto wspomnieć, jest Jezus Chrystus. Bez względu na to, czy jesteśmy osobami wierzącymi, czy nie, traktujemy Go jako postać literacką, która jest motywem przewodnim w światowym bestselleru: Biblii. A w tejże księdze czytamy, że Jezus przyszedł na świat w ubogiej stajence, w towarzystwie zwierząt gospodarczych -co jest nie do wyobrażenia w dzisiejszych czasach. W dalszych rozdziałach dowiadujemy się, że Jego życie przebiegało bardzo skromnie – Jezus mimo wielu cudów, które uczynił, nie domagał się tronu, złotej szaty czy korony. Ponadto, umierając na krzyżu, oddał życie za każdego człowieka – w tym za żołnierzy i oprawców, którzy wbijali mu gwoździe w kończyny. Jest prawdopodobne, że to właśnie Chrystus, był najbardziej wartościowym człowiekiem na ziemi, zachowując przy tym niezwykłą pokorę.
W dowód na poparcie mojej tezy posłużę się jeszcze postaciami z powieści Aleksandra Kamińskiego pt. ,,Kamienie na szaniec”. Rudy, Alek i Zośka byli zwykłymi cywilami, niewyróżniającymi się wyglądem od pozostałych polskich mężczyzn w latach 30. XX wieku. Jednak swoim niezwykle silnym charakterem, patriotyczną postawą i dobrym sercem uratowali wielu ludzi przez niemieckimi okupantami, tym samym przyczyniając się do budowania wolnego i suwerennego państwa. W swoim krótkim życiu kierowali się pięknymi wartościami, a o wyglądzie i ubiorze nie było tutaj mowy. Chłopcy byli niezwykle wartościowymi ludźmi – a mówiąc to, mamy na myśli ich bohaterskie czyny, nie zaś kolor ubrania czy drogocenność munduru.
Myślę, że z powyższych argumentów, jak i z własnych rozumowań możemy wysunąć jawne wnioski: Człowiekiem wartościowym nazywamy tego, który swoimi słowami, czynami, sposobem zachowania potrafi dążyć do dobra, szanuje drugiego człowieka, nie ocenia go po statusie materialnym. Każdy człowiek jest na swój sposób wartościowy, o ile będzie kierował się w życiu, przede wszystkim tym, co jest widoczne dla serca, nie dla oczu.
Wyjaśnienie: