Odpowiedź:
Moi rodzice przylecieli do Barcelony na trzy dni z naszymi sąsiadami, więc zostałem sam i powinienem zająć się dwoma domami. Budziłem się w nocy, bo musiałem iść do łazienki. Wtedy zobaczyłem światło w kuchni naszych sąsiadów. Potem także w piwnicy: „Co się dzieje? Co powinienem zrobić? Policja - twój przyjaciel i pomocnik! "Pomyślałem sobie, zadzwoniłem pod numer 110 i wszystko zameldowałem. Powiedzieli, że wkrótce przyjdą. Nagle usłyszałem strzał z pistoletu i ktoś głośno krzyknął! Wtedy z garażu wyszedł mężczyzna i przewrócił się! a nawet martwy! I w tym samym czasie zobaczyłem pożar w salonie! Dom się palił! Policji wciąż nie było, więc zadzwoniłem pod 112, karetka mogła zostać zraniona i wezwano straż pożarną. W tej chwili
