Odpowiedź :
Odpowiedź:
był nudny jesienny poranek, po szkole jak zwykle wybrałam się do domu polną ścieżką, powietrze było rześkie a zapach kwiatów był tak piękny, że nie było można przejść obok niego obojętnie, lecz mnie to nie obchodziło, marzyłam tylko o tym aby wrócić do domu
byłam zdenerwowana, ciągle szłam, lecz końca drogi nie było dalej widac. Rozejrzałam się, po czym o mało nie zemdlałam! zamiast mojego domu stał wielko piętrowy budynek na wzgórzu. Wybiegła z niego dziewczynka, mniej więcej w moim wieku.
- Diana nareszcie!
- ale ja nie jestem Diana- wymamrotałam
dziewczynka stała, nie wiedziała co powiedzieć, ja tak samo
- Jestem Ania- powiedziała zaciekawiona, ale też zdziwiona
-(wpisz tu swoje imię) - odparłam, po czym wyciągnęłam rękę, to było spełnienie moich marzeń! Ania przywitała się ze mną i oprowadziłam nie po domu. Maryla była zdziwoina ale nic nie powiedziała. Gdy wchodziłyśmy do pokoiku na poddaszu zobaczyłam mojego kotka, podbiegłam do niego, lecz zrozumniałam że coś tu nie gra. Nie myśląc jednak dotknęłam go po pyszczku, i nagle żeczywistość wruciła, byłam na łużu z kotkiem
sory , zakonczenie sama wymyśl bo nie mam czasu
Wyjaśnienie: