Byłem na placu zabaw. Codziennie tam przychodziłem żeby siedzieć. Po prostu. Niestety nie miałem z kim. Zawsze chciałem poznać osobę która interesuję się tym co ja, czyli kosmosem. Zawsze lubię patrzeć w gwiazdy , oglądać wielki wóz... cóż. Nikogo takiego jeszcze nie poznałem. Nie robię też wielkich nadziei że taka osoba się pojawi. I teraz naprawdę tak dosłownie pojawił się jakiś chłopak.
-Wielki wóz ,co? - zapytał .
Zdziwiłem się więc tylko kiwnąłem głową.
-Chętnie zaproszę cię do mnie , mam tam trochę fajnych gadżetów. Na 10 urodziny dostałem lunetę i teraz codziennie oglądam - uśmiechnął się - tak w ogóle to Maciek jestem - przedstawił się.
- O chętnie pójdę z tobą - strasznie się ucieszyłem i szybko pobiegliśmy spytać się naszych mam czy możemy się spotkać. W skrócie co robiliśmy całe popołudnie i wieczór. Gwiazdy , księżyc słońce...
Pisałam w zaimkach męskich a sama jestem dziewczyną więc było trochę ciężko , ale mam nadzieje że wyszło dobrze, I przepraszam że trochę długie ale w 10 zdaniach akcja by się nie zmieściła . miłego dnia
