Odpowiedź :
Odpowiedź:
Puściła się więc w pogoń za Królikiem i przed jednym z zakrętów korytarza usłyszała jego
zdyszany głosik:
– O, na moje uszy i bokobrody, robi się strasznie późno!
Była już zupełnie blisko, ale za zakrętem Biały Królik znikł w sposób niewytłumaczony
Drzwiczki prowadziły do korytarzyka niewiele większego od szczurzej nory. Alicja uklękła i przez
korytarzyk ujrzała najpiękniejszy chyba na świecie ogród
– Cóż za dziwne uczucie – rzekła Alicja – składam się zupełnie jak teleskop.
Tak było naprawdę. Alicja miała teraz tylko ćwierć metra wzrostu i radowała się na myśl o tym,
że wejdzie przez drzwiczki do najwspanialszego z ogrodów. Najpierw jednak odczekała parę
minut, aby zobaczyć, czy się już nie będzie dalej zmniejszała
Była tak zdumiona, że aż
zapomniała o poprawnym wyrażaniu się. – Rozciągam się teraz jak największy teleskop na
świecie. Do widzenia, nogi! – Spoglądając w dół, Alicja zauważyła, że jej nogi wydłużały się coraz
bardziej i ginęły w oddali. – O moje biedne nóżki, któż wam teraz będzie wkładał skarpetki
i buciki? Bo ja z pewnością nie dam sobie z tym rady, będąc od was tak daleko. Musicie sobie
teraz radzić same.