Odpowiedź :
Podmiotem lirycznym w wierszu jest młody człowiek, który przeżywa tragizm wojny i tragizm swojego pokolenia.
Mówi, że miał marzenia, plany, był szczęśliwy, a otaczający go świat był piękny:
„A mnie przecież zdrój rzeźbił chyży,
wyhuśtała mnie chmur kołyska.
A mnie przecież wody szerokie
na dźwigarach swych niosły ptaki
bzu dzikiego; bujne obłoki
były dla mnie jak uśmiech matki”.
Jeszcze niedawno roztaczała się przed nim wizja świetlanej przyszłości – „ziemia rosła tęga - nie pusta”, a teraz wojna odebrała mu to wszystko, teraz zmuszony został do walki o ojczyznę, stając się „synem dzikim“. Odczuwa ciągły lęk, przerażenie, boi się nieuchronnie nadciągającej śmierci, którą symbolizuje krąg – „nocą słyszę, jak coraz bliżej drżąc i grając krąg się zaciska”.
Nie może pogodzić się z nową rzeczywistością („zdarzeń zamęt“) i z tym, co go spotyka. Przez to, że nie ma wyjścia , możliwości wyboru czuje się osaczony. Ma świadomość tego, że jego młodość jest straconym czasem, mówi więc: „(...) a ja prześpię czas wielkiej rzeźby z głową ciężką na karabinie“. W innej rzeczywistości czas ten poświęciłby na rozwój, realizowanie planów, marzeń a zmuszony jest do walki, poświęca się dla ojczyzny, Zmuszony jest do zabijania, z czym nie może się pogodzić i wie , że w walce za ojczyznę zapłaci najwyższą cenę: „Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało wielkie sprawy głupią miłością.“