instynkt jest u niego tak silny, że zwierzę to pokonuje niemożliwe do przebycia przeszkody: zapory wodne i wodospady. Skacze w górę, mimo chłoszczących kaskad i strumieni, po parę metrów, po parędziesiąt choćby centymetrów – ciągle i nieustępliwie! W końcu wyczerpany i wychudzony, dociera na miejsce przeznaczenia. Rozpoczynają się gody, podczas których samica gwałtownymi ruchami ogona gwałtownymi ruchami ogona wykopuje w kamienistym dnie dół głęboki na 30 cm, a oczekujące opodal samce toczą ze sobą zażarte walki. Następujące potem tarło jest dla niektórych osobników ostatnim aktem życiowym. Samice (rzadziej samce) starają się wrócić do morza , ale osłabione, znoszone przez prąd, stają się łatwym łupem drapieżników: ptaków i ssaków.