Odpowiedź :
Odpowiedź:
Słowacki nazwał swoją wypowiedź hymnem, lecz hymn od wieków był głosem zbiorowym, modlitwą wielu ludzi podporządkowanych Bogu. Tu hymn wyraża uczucia jednostki, która śmie mówić tylko o swoich uczuciach i o swojej tęsknocie. Jest to jednostka, która zauważa i niemal akceptuje swoją nicość i przemijalność – nie jest to hymn buntu i walki z Bogiem. Nie jest także wiernopoddańczym hołdem. Człowiek podkreśla swoją wagę i swoją podmiotowość. Smutek, tęsknota, gorycz – czysto ludzkie uczucia, nieznane Bogu, udowadniają podmiotowość i samodzielność człowieka. To Bóg tworzy, specjalnie dla człowieka, wspaniałe widowisko natury, lecz człowiek mimo to jest smutny. Zanim się ukorzy przed Bogiem, zanim uzna swoją nicość – pozwala sobie na czysto ludzki akt smutku. Zawołanie „smutno mi, Boże” jest nie tyle pretensją, buntem czy aktem rezygnacji, co podkreśleniem wartości i podmiotowości człowieka. Mysle że tak