👤

BARDZO PILNE!!!!POMOŻE KTOŚ NAPISAĆ ROZPRAWKĘ?
Czy człowiek zniewolony może zachować godność? Rozważ problem
i uzasadnij swoje zdanie, odwołując się do podanego fragmentu Innego świata
Gustawa Herlinga-Grudzińskiego i do innych tekstów kultury. Twoja praca
powinna liczyć co najmniej 250 słów.
Inny świat
W zonie3
było jeszcze zupełnie ciemno. Dopiero przed samym apelem porannym niebo
zaróżowiło się lekko na skraju horyzontu, roztapiając się po chwili w zimnobłękitnym
odblasku śniegu. Teraz zaś trudno było rozpoznać twarze idących nawet na odległość
wyciągniętej ręki. Szli wszyscy w kierunku kuchni, potrącając się wzajemnie i dzwoniąc
blaszankami ....
Na pomoście przed kuchnią ustawiały się trzy kolejki, odpowiadające w skrócie
podziałowi społecznemu proletariatu obozowego. Przed oknem z napisem trzeci kocioł
stawali najlepiej ubrani i najlepiej wyglądający więźniowie - stachanowcy4
, których dzienna
wydajność pracy dosięgała lub przekraczała 125% normy; ich poranny posiłek składał się
z dużej łyżki gęstej kaszy i kawałka solonej treski5
lub śledzia. Drugi kocioł otrzymywali
więźniowie z dzienną wydajnością 100% normy - również łyżkę kaszy, ale bez ryby. W tym
ogonku pierwsi ustawiali się zazwyczaj starcy i kobiety z brygad, w których obliczanie normy
systemem procentowym było niemożliwe, toteż przydzielano im drugi kocioł na stałe.
Najstraszniejszy widok przedstawiał ogonek do pierwszego kotła; długi szereg nędzarzy
w podartych łachmanach, obwiązanych sznurkami łapciach i wyświechtanych czapkach
uszankach czekał na swoją łyżkę najrzadszej kaszy. Twarze mieli skurczone z bólu
i wysuszone jak pergamin, oczy zaropiałe, szeroko rozwarte głodem i nieprzytomnie
rozbiegane, dłonie kurczowo zaciśnięte na kociołkach, jak gdyby druciane rączki przymarzły
już na zawsze do zesztywniałych palców ....
W zonie było już widno .... Zaczynał się poranny ... odmarsz brygad do pracy ....
Więźniowie stawali po dwóch, w normalnych brygadach starsi na przedzie, młodsi
z tyłu .... W znakomitej większości wypadków metoda wyciskania z więźniów
maksymalnego wysiłku fizycznego przy minimalnej podwyżce racji żywnościowej działała
gładko i sprawnie. Człowiek głodny nie filozofuje, gotów jest zrobić wszystko, aby zdobyć
dodatkową łyżkę strawy. Toteż fascynacja normą była nie tylko przywilejem ludzi wolnych,
którzy ją ustalili, ale i najprostszym nakazem instynktu życia niewolników, którzy
ją wypełniali. W brygadach pracujących zespołami po trzech lub czterech więźniów
najgorliwszymi stróżami normy byli sami więźniowie, gdyż normy obliczało się również
zespołowo, dzieląc je przez ilość pracujących. W ten sposób znikało zupełnie poczucie
solidarności więziennej, ustępując miejsca nieprzytomnej pogoni za procentami.
Niewykwalifikowany więzień, który znalazł się w zgranym zespole robotników, nie mógł
liczyć na żadne względy; po krótkiej walce musiał ustąpić, przenosząc się do zespołu,
w którym często jemu z kolei przypadało doglądać słabszych towarzyszy. Było w tym
wszystkim coś nieludzkiego, coś łamiącego bezlitośnie jedyną więź łączącą, zdawałoby się,
więźniów w sposób naturalny - ich solidarność w obliczu prześladowców. Sposób ustawiania
brygad do odmarszu za zonę doprowadzał ten system do monstrualnego6
okrucieństwa.
W normalnych brygadach tempo marszu narzucali starsi wiekiem więźniowie i było to
zrozumiałe. W brygadach, które miały niedobór w normie globalnej7
, młodszych
wypuszczano na przód, aby zarabiali na czasie szybkością marszu, ciągnąc za sobą bardziej
niedołężnych. Ta naturalna selekcja odmładzała brygady w błyskawicznym tempie,
wyrzucając po pewnym czasie starszych do trupiarni8
.
Gustaw Herling-Grudziński, Inny świat, Warszawa 1996.

3
Zona - strefa, tu: zamknięty obszar łagru - sowieckiego obozu pracy, w którym autor był uwięziony w czasie
II wojny światowej. 4
Stachanowcy - przodownicy pracy.
5
Treska - (ros.) dorsz.
6
Monstrualny - bardzo duży, olbrzymi, wynaturzony. 7
Globalny - ogólny, całościowy. 8
Trupiarnia - budynek w łagrze przeznaczony dla więźniów niezdolnych do pracy, czekających na śmierć.