👤

Proszę o pomoc

Tekst:

NIE STRACIŁAM NADZIEI

O tym, że Krzysiek bierze narkotyki, dowiedziałam się przy. padkiem. Robił to prawie na moich oczach, ale niczego nie do- strzegałam. Chyba nie chciałam widzieć.

Wychowawczyni twierdziła, że Krzysiek pali marihuane, która wyhodował w domu. Nie uwierzyłam jej, a gdy syn zaprzeczył, poczułam się całkiem uspokojona. Zresztą, dlaczego miałam mu nie ufać, skoro nigdy dotąd mnie nie oszukał?

Któregoś dnia nie mogłam go dobudzić! Przestraszyłam się: dziwnie oddychał, powoli i głęboko, chwilami tracił oddech. Lekarz z pogotowia nie miał wątpliwości: „On jest po prostu naćpany". Boże, co ja wtedy czułam! Szok, przerażenie, rozpacz. I straszna bezradność wobec tej masy pytań galopujących przez głowę. A zwłaszcza to jedno: dlaczego?

Całą noc siedziałam przy łóżku syna, słuchając, czy oddycha. W liceum Krzysiek zaprzyjaźnił się z Marcinem, który mieszkał w naszym bloku. Jego rodzice zginęli w wypadku, przez dwa lata mieszkała z nim starsza siostra, ale wyszła za mąż i wypro- wadziła się. Kiedy syn mówił, że idzie do Marcina, byłam spokojna. Może tylko raz przemknęła mi przez głowę myśl, że jest tak gorąco, a on chodzi zawsze w bluzach z długimi rękawami. Zrozumiałam dlaczego, gdy kiedyś przy praniu zauważyłam na rękawie ślady krwi. To nie było skaleczenie. Na ręce Krzyśka pełno było blizn po ukłuciu igły! Przyznał się do wszystkiego, ale nie miał zamiaru przepraszać. Przeciwnie - wściekły wykrzy- czał całą prawdę: „Biorę i będę brał, znalazłem sposób na życie. To, co mam z tobą, to bezsens i nuda. Tak samo żyją szczury! Zawsze wszystko za mnie robiłaś, gdybyś mogła, to byś za mnie oddychała. Jestem chory od twojej zaborczości!".

Następnego dnia dowiedziałam się, że to właśnie u Marcina odbywała się produkcja „kompotu". Tam schodzili się okoliczni narkomani, tam codziennie bywał Krzysztof.

Któregoś dnia przeczytałam w gazecie artykuł o stowarzyszeniu Powrót z LSD", gdzie spotykali się rodzice dzieci uzależnio- nych. Poznałam tam ludzi, którzy mieli podobne problemy, nie byłam już sama. To tam właśnie uświadomiono mi, że postępuję z synem źle. Powinnam się z nim rozstać, bo gdy sam osiągnie dno, to może zacznie się od niego odbijać. To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Wreszcie do niej dojrzałam.

Wymieniłam zamki i przez zamknięte drzwi powiedziałam synowi, że gdy zdecyduje się na odtrucie i leczenie w ośrodku, zrobię wszystko, by mu pomóc. Po trzeciej nocy spędzonej w piw- nicy w końcu się zgodził.

Poszedł do szpitala, ale nie wytrzymał do końca leczenia, uciekł. Później leczenie odbywało się w różnych miastach, ucieczki następowały po dwóch, pięciu dniach... Znowu zamykałam przed nim drzwi.

Dwa lata temu u Krzysztofa wykryto wirusa HIV². Czułam się tak, jakbym usłyszała wyrok śmierci na siebie. Byłam załama- na, a on bez skrupułów wykorzystał mój stan. Znowu zaczęłam dawać mu pieniądze na kolejną działkę. Gdy odmawiałam, brał żyletkę, nacinał sobie przeguby i chlapał krwią po ścianach [...].

Nie wiem, jakim cudem udało mi się namówić Krzysztofa do kolejnego detoksu w warszawskim szpitalu psychiatrycznym. Trafił na lekarkę, która troskliwie się nim zajęła, został przyjęty na tzw. program metadonowy. Polega to na dożywotnim codzien- nym podawaniu pacjentowi metadonu, środka narkotycznego zastępującego heroinę, który nie powoduje jednak takiego wynisz- czenia organizmu...

Od roku syn codziennie jeździ po swoją dawkę metadonu i leków przeciwko HIV. Poziom HIV-a praktycznie został sprowa- dzony do zera. Nie oznacza to wyleczenia, jednak lekarze dają ogromną gwarancję na przedłużenie życia.



Zadnia:

1. Przygotuj się do dyskusji na tematy:

a) Jak przebiegał proces uzależniania się Krzyśka od narkoty ków? Wymień najważniejsze etapy.

b) Jakie sygnały, że syn bierze narkotyki, przeoczyła jego matka?

2. Tytuł tekstu mówi o nieutraconej nadziei. Na co nie powinna realnie liczyć matka Krzyśka:

a) na to, że on przestanie brać narkotyki;

b) na to, że go wyleczą;

c) na to, że jeszcze trochę pożyje;

d) na to, że znajdzie pracę.

3. Jak sądzisz, jakie zachowania rodziny mogą uchronić córkę lub syna przed narkotykami?

4. Dlaczego wirus HIV szybko rozprzestrzenia się w środowi- sku narkomanów?